Ośrodek szkoleniowy Teksańskich Greyhounds.
Fort Worth, niedaleko Dallas
Akademia Bojowa majora Richarda Cunningsa.
Część 2. Młot
Spocznij!
Proszę zająć miejsca. Hej wy, cwaniaczku z trzeciego rzędu! Gdzie wasz kapelusz? Trzy okrążenia wokół akademii, a na koniec zajęć zgłaszacie się na ochotnika do sprzątania sali, jasne? Naprzód!
Slajdy proszę.
Misio z obrazka to nikt inny jak mutek zwany pieszczotliwie Młotem. Nazywany tak albo od broni, jakiej zwykł używać, albo od poziomu inteligencji, jaki zwykł reprezentować. Widoczny egzemplarz został schwytany przez naszych Łowców i dostarczony do Dallas, dzięki czemu możemy lepiej poznać przeciwnika. Było to nam niezwykle potrzebne ze względu na niewiele danych na temat tej maszkary. W skrócie: każdy, kto znalazł się na tyle blisko, aby się dobrze przypatrzeć, nie za bardzo nadawał się później do składania jakichkolwiek raportów. W oddziałach Borgo Młot pełni zaszczytną funkcję buldożera, który pod ogniem nieprzyjaciela niszczy barykady, dziesiątkuje obrońców i generalnie przeciera nowe szlaki, przy czym słowo „przeciera” powinno być tutaj szczególnie wyróżnione. Przy robocie pomagają mu nad wyraz imponujące gabaryty. Średnio około 2,5 metra wysokości, przez co jesteśmy raczej pewni że od samego początku powstawał w trzewiach Molocha, no chyba że Blaszak dorwał gdzieś drużynę koszykówki i trochę przesadził ze sterydami w płatkach owsianych. Młot to prawdziwa góra twardych jak stal mięśni, pompowanych bez przerwy przez przeróżne automatyczne dozowniki. Jego skóra wyraźnie nie nadąża za wzrostem tkanki mięśniowej, przez co całe jego ciało pokryte jest rozstępami i pęknięciami, przez które sączy się śmierdząca ropa. Mutek jest wielki jak szafa, i raczej nie ma problemu z trafieniem w niego. Głowa i korpus Młota pokryte są pancerzem, o którym marzy każdy technik, chcący uzupełnić ubytki w osłonie swego czołgu. W chwilach natchnienia mutek schwyci coś wielkiego, płaskiego i ciężkiego, czym zasłoni się jak tarczą, nie przerywając przy tym swojego marszu, choć taki manewr to raczej szczyt jego bojowej inwencji. Generalnie ostrzał daje mikre rezultaty. W takim wypadku najlepiej urwać mu nogi w okolicach jajec, albo postawić wybornego strzelca, który jakimś cudem przeciśnie kulkę przez wizjer w hełmie.
XXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXX
Ciekawostki majora:
To co Młot nosi na sobie to całkiem zgrabnie połączona sterta pancernych płyt. Nie strzelaj z Colta, daruj sobie Kałacha, M60 też na niewiele się zda. Tułów i głowa są po prostu odporne na ostrzał zwykłymi pociskami, chyba że jakimś cudem trafisz na szczelinę lub w wizjer.
XXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXX
Mutek uzbrojony jest zazwyczaj w coś ciężkiego, czym bez problemu może robić dużo zamieszania. Często są to potężne młoty, rury lub inne ciężkie obiekty, z którymi nie chcieli byście mieć do czynienia bliżej.
Ale jak wszystko na tym zasranym świecie, ta góra mięśni ma swoje słabe strony. Radzę wam się maksymalnie skupić.
Ciężar ciała oraz opancerzenia sprawia, że Młoty są powolne i niezgrabne. Nasączony toksynami, niezwykle mały rozumek nie jest też najsprawniejszy, przez co bardzo często zanim podejmą konkretne działanie, muszą się chwile zastanowić. Na Boga Wszechmogącego, wyglądają wtedy przesłodko. Przewrócone, długo gramolą się, zanim znowu staną na nogi. Moloch wiedział o tym, i wszczepił im na plecach taką puszeczkę z koktajlami. Prymitywne komputerki na bazie czujników ciepłoty ciała i innych tam głupot serwują brzydalowi prawdziwe hormonalne Martini. I wtedy nie jest fajne, bo na pewien czas należy zapomnieć o wadach tego mutka, a skupić się bardziej na zaletach, o których szybko przekonacie się na własnej skórze. Efekt szału nie trwa długo… na szczęście!
Jak tego uniknąć? Walić po plecach i podziurawić ukrytą pod skórą maszynkę.
XXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXX
Ciekawostki majora
Te Mutki śmierdzą! Znaczy większość z nich nie pachnie zbyt zachęcająco, ale te walą na kilometr. Nie wiem czym są nafaszerowane, ale wystarczy że zdechnie taki, a zaraz zacznie się rozkładać, i bądź pewien, że nie tknie go nawet najbardziej wygłodzona zwierzyna. Zapaszki, jakie unoszą się w powietrzu sprawiają że masz ochotę odciąć sobie nos. Ziemie po takim ścierwie trzeba wywieźć w cholerę, bo aż strach pomyśleć co z tego wyrośnie.
XXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXX
Czyli czas na standardowe podsumowanie. Jest to jednostka której głównym zadaniem jest noszenie osłon, za którymi schowają się mniejsze mutki, otwieraniem drzwi, niszczeniem przeszkód i likwidowaniem siły żywej w bezpośredniej odległości. Bardzo niebezpieczny, nieco przerażający i trudny do powstrzymania, na szczęście ograniczony przez swój własny umysł. Jak Moloch wpadnie na pomysł aby zainstalować mu coś z lepszym oprogramowaniem, ja pakuje manatki i migruję do Neodżungli
XXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXX
Ciekawostki majora
Bardzo ciekawe informacje dotarły do mnie ostatnio: podobno jeden z bydlaków został porażony przez prąd, a potem kompletnie zgłupiał, stracił ochotę do walki i zmienił się w 2,5 metrowe przytulane śmierdzące jak stado bizonów zwierzątko. Czekam na dokładniejsze dane.
XXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXX
Opis szczegółowy:
Młot
Pierwsze spotkanie: Przeciętny test Morale
Budowa 25
Zręczność 10 (7 - 11)
Percepcja 6 (5 -8)
Ruch 0,5m/segment
Pancerz:
Głowa: Ciężki
Tułów: Bardzo Ciężki (tylko przód)
Nogi: Ciężki
Uzbrojenie:
Ciężki młot dwuręczny
Obrażenia: C/K/K
Wymagana siła: 21
Słaby Punkt: Głowa ( Chroniona pancerzem)
Redukcja ran: Nie
Wytrzymałość: 1 krytyczna + 1 ciężka
Ucieczka: Nie
Proponowana wizja graficzna:
Rys: Paweł K. "Jarema"
Rys: Bartosz M. "Bartosh"
Nie wiem dlaczego, ale dopiero teraz przeczytalem ten tekst... I mam jedno ale: rysunki nie oddają wyobrażenia o mutancie. Opis przedstawia go jako górę mięcha pod pękającą skórą, a na rysunkach jest proporcjonalnie zbudowany człowiek... Która wersja jest bardziej trafna?
OdpowiedzUsuń