25.01.2012

Barowe Opowieści #16

Witam!

Szesnasty raz pozwolę sobie przykuć waszą uwagę i zarzucić kilka historyjek prosto Zasranych Stanów Ameryki. Na początek interesy. Co też macie dziś dla mnie? Interesujące… Za te tabletki i amunicję do strzelby odpalę wam solidny posiłek oraz trzy kolejki dowolnego trunku na głowę. Pasuje? No to siadajcie, o tam, pod oknem. Zepchnijcie Joshue pod stół. Jest tak nawalony że jest mu wszystko jedno gdzie śpi. Dzisiejsze Barowe Opowieści skupią się głównie na przypomnieniu i podsumowaniu historii, z którymi mieliście się już od pewnego czasu możliwość zapoznać. Nie martwcie się jednak, mam też coś zupełnie nowego, więc nawet stali bywalcy nie będą się nudzić. Bierzcie zamówioną gorzałę i zaczynamy.

Na początek coś z moich rodzinnych stron, Teksasu:

Z reguły nie rozmawiam o konkurencji, ale knajpka „Paragraf” to dość ekskluzywne miejsce. Swego czasu miałem okazję ją odwiedzić, dzięki znajomością z pewnym szeryfem, Panie świeć nad jego duszą. Typowy lokal dla miłośników prawa i porządku.

Miejsca – Knajpa „Paragraf”

Zostańmy jeszcze przy Teksasie oraz prawach tam panujących. Dla tych, którzy w przyszłości będą mieli okazję tam zawitać, będzie to cenna lekcja. Przy okazji, zajedźcie wcześniej do mnie, to dam wam do przekazania parę listów do rodziny.

Poligon MG – Nadrzędne prawa Teksasu

Dobry kawał żelastwa w dłoni to podstawa dzisiejszego bezpieczeństwa. Spójrzcie na mój oryginalny mosiężny kastet. Ci, którym zdarzyło się tu rozrabiać, mieli z nim do czynienia i mogą podzielić się teraz wrażeniami z sąsiadem.. Pozwólcie że opowiem wam co nieco o broni ręcznej.

Poligon MG – Neuroshimowe tabele: Broń ręczna

A na koniec o ulubionym temacie wszystkich ludzi, czyli o gamblach, a dokładniej o pozyskiwaniu ich z ekwipunku ludzi, którzy weszli nam w drogę. Zbieranie fantów od pokonanych to dzisiaj podstawa gospodarki.

Poligon MG – Neuroshimowe Kości Łupu


To by było na tyle. Do następnego!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz