Szesnasty raz pozwolę sobie przykuć waszą uwagę i zarzucić kilka historyjek prosto Zasranych Stanów Ameryki. Na początek interesy. Co też macie dziś dla mnie? Interesujące… Za te tabletki i amunicję do strzelby odpalę wam solidny posiłek oraz trzy kolejki dowolnego trunku na głowę. Pasuje? No to siadajcie, o tam, pod oknem. Zepchnijcie Joshue pod stół. Jest tak nawalony że jest mu wszystko jedno gdzie śpi. Dzisiejsze Barowe Opowieści skupią się głównie na przypomnieniu i podsumowaniu historii, z którymi mieliście się już od pewnego czasu możliwość zapoznać. Nie martwcie się jednak, mam też coś zupełnie nowego, więc nawet stali bywalcy nie będą się nudzić. Bierzcie zamówioną gorzałę i zaczynamy.
Na początek coś z moich rodzinnych stron, Teksasu:
Z reguły nie rozmawiam o konkurencji, ale knajpka „Paragraf” to dość ekskluzywne miejsce. Swego czasu miałem okazję ją odwiedzić, dzięki znajomością z pewnym szeryfem, Panie świeć nad jego duszą. Typowy lokal dla miłośników prawa i porządku.
Zostańmy jeszcze przy Teksasie oraz prawach tam panujących. Dla tych, którzy w przyszłości będą mieli okazję tam zawitać, będzie to cenna lekcja. Przy okazji, zajedźcie wcześniej do mnie, to dam wam do przekazania parę listów do rodziny.
Poligon MG – Nadrzędne prawa Teksasu
Dobry kawał żelastwa w dłoni to podstawa dzisiejszego bezpieczeństwa. Spójrzcie na mój oryginalny mosiężny kastet. Ci, którym zdarzyło się tu rozrabiać, mieli z nim do czynienia i mogą podzielić się teraz wrażeniami z sąsiadem.. Pozwólcie że opowiem wam co nieco o broni ręcznej.
Poligon MG – Neuroshimowe tabele: Broń ręczna
A na koniec o ulubionym temacie wszystkich ludzi, czyli o gamblach, a dokładniej o pozyskiwaniu ich z ekwipunku ludzi, którzy weszli nam w drogę. Zbieranie fantów od pokonanych to dzisiaj podstawa gospodarki.
Poligon MG – Neuroshimowe Kości Łupu
To by było na tyle. Do następnego!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz