11.01.2024

Mutant: Rok Zerowy - Nowa miłość Postapo.

 


  Zaczęło się jakoś niewinnie. Gdzieś, w desperackim przypływie pozostania w kontakcie z hobby dorwałem w PDF starter Mutant - Rok Zerowy. Zerknąłem, pocmokałem trochę z niesmakiem, że to pewnie kolejny produkt zrealizowany na modłę i sposób, który moja estetyka mężczyzny w średnim wieku nie zrozumie. Czasu było mało, czekała mnie podróż, a ja łaknąłem kontaktu z papierem. 


  Szybkie zmiany ustawień drukarki, trochę zabawy z nożyczkami, igłą i nitką, i tak oto zmajstrowałem ów starter w formie kieszonkowego notatnika, gdzie druk zajmował jedną stronę kartki, a druga pozostawała pusta, na wypadek gdybym chciał coś zanotować. Jeszcze tylko długopis i ołówek, cały pakiet w kieszeń i paniczny rzut oka na zegarek. Wszak człowiek na pociąg zawsze poczekać musi, ale pociąg na człowieka nie poczeka nigdy.
 

  Jadę więc, kontemplując mazowiecki krajobraz, gdy przypomniało mi się co mam w kieszeni. Wyciągam więc notatnik, łapiąc zdziwione spojrzenia współpasażerów, zatopionych w swoje smartfony i pogrążam się w lekturze. Bez wielkich nadziei i oczekiwań.
 

  Pół godziny później w mojej głowie coraz częściej wybrzmiewa gromkie: "Hej! To je dobre!".
Chłonąłem tekst jak szalony, co rusz chwytając za ołówek, by dodać jakiś pomysł lub uwagę. Gra na pierwszy rzut oka była mocno osadzona w ramach wąskiego tematu, ale dla kogoś, kto siedzi w RPG trochę dłużej, już na etapie startera otwiera się ocean możliwości. No i ta mechanika, z rozwiązaniami, z którymi nie miałem wcześniej do czynienia, będąc przyzwyczajonym do traktowania tego aspektu gry nieco po macoszemu.  Gra z każdym akapitem coraz wyraźniej trafiała w moje gusta.
 

  Z wielkim żalem zorientowałem się, że zbliża się mój punkt docelowy. Notatnik i ołówek trafiły do kieszeni. Nie mogłem doczekać się podróży powrotnej.
 

  Od tego pamiętnego wyjazdu zakochałem się w grze Mutant: Rok Zerowy. Miałem okazję zapoznać się z podręcznikiem podstawowym oraz kilkoma rozszerzeniami po angielsku, i za każdym razem był to świetnie spędzony czas. Idealne odświeżenia dla kogoś, komu nieco już przyblakły kolory Neuroshimowego pustkowia.
 

Jeśli macie ochotę rzucić okiem na tę grę, polski wydawca, Galakta, udostępnił na DriveThruRPG darmowy starter. Polecam z całego serca:


https://preview.drivethrurpg.com/en/product/364107/Mutant-Rok-zerowy--Starter

 

A oto mój egzemplarz w wersji notatnika. Klimatycznie styrany i prawie zupełnie wypełniony tekstem.



Logo Mutant: Rok Zerowy: Źródło:

Zdjęcie notatnika: własność autora 

2 komentarze:

  1. O tak, w Mutanta roku zerowego gram i ja! Przymierzałem się od wielu lat, wreszcie odpaliłem kampanijkę. Bardzo dobry produkt.

    Cieszy, że Galakta wydała podstawkę. Fajnie, jakby wypuścili jeszcze kilka dodatków. Przydaje się wersja PL. Niestety, tłumaczenie dość nierówne, momentami wręcz bolesne przy czytaniu.

    Udało Ci się już pograć? Zamierzasz wrzucać jakieś raporty, czy coś?

    OdpowiedzUsuń
  2. Udało mi się przeprowadzić ze dwie sesje wprowadzające dla graczy. Jednak zauroczony pomysłem na świat, rozegrałem Mutanta solo, zarówno w oryginale, jak i na takich systemach jak Microscope, Fiasco, This Quiet Year czy This Faithfull Year. Mam też od groma materiału własnego, wynikłego zarówno z robienia notatek do tego co czytałem w podręcznikach, jak i twórczości "autorskiej" pod przyszłe sesje.

    Zapewne celem samoaktywizacji oraz utrzymania odpowiedniej motywacji będę od czasu do czasu na blogu zamieszczał materiały i przemyślenia. Obecnie jest to główny kierunek moich hobbystycznych zainteresowań, o wyczuwalnym ogromnym potencjale.

    OdpowiedzUsuń