Notka: Tekst na 56 edycję Karnawału Blogowego pt "Punkty doświadczenia"
W Neuroshimie system punktów doświadczenia jest stosunkowo prosty: zdobyte na sesjach punkty traktuje się jak walutę, za którą, wg sztywnego cennika można rozwijać swoją postać. Za tak zdobyte zasoby możemy nie tylko wykupić zupełnie nowe umiejętności lub ulepszyć już posiadane, ale i „podrasować” swoją reputację, której wysoki poziom niesie ze sobą szereg korzyści lub wykupić sztuczkę, dającą możliwość naginania reguł i wykonywania niesamowitych, niedostępnych dla zwykłego pochłaniacza promieniowania czynów. Oprócz wymienionych opcji istnieje jeszcze jedna, pozwalająca na zakup dodatkowego punktu do jednego z pięciu głównych współczynników… i tu zaczyna się problem.
Ile muszę wydać!?
Cena zakupu dodatkowego punktu zależy w tym przypadku od
tego jak wysoką wartość ma sam współczynnik, który chcemy poprawić. Dla
przykładu podam cenę podwyższenia o jeden punkt współczynnika o wartości 9 ( W
20-sto stopniowej skali nie jest to wysokość wybitna i często współczynnik o
takiej wartości przysparza wiele problemów) Cena takiego przedsięwzięcia to
1000 PD. Podwyższenie na poziom 16-ty kosztuje już 3200 PD. A to wszystko przy,
uwaga, średniej wartości punktów doświadczenia za jedną sesję wynoszącą 200 PD.
Aby podreperować współczynnik na poziom szesnasty musimy cierpliwie chomikować
punkciki przez szesnaście sesji z rzędu, w czasie których nasz bohater tkwić
będzie w stagnacji, mimo rozlicznych mniej lub bardziej heroicznych czynów.
Nie wspomnę przy
tym, że w dzisiejszych czasach, w których popularniejszą formą grania są
jednorazowe sesje lub mini kampanie trwające kilka spotkań, zdobycie takiej
ilości PD graniczy z cudem.
Podczas prób
rozwiązania tego problemu wypracowałem sobie kilka metod, które doskonale
sprawdziły się w późniejszych rozgrywkach, nie tylko w systemie Neuroshima.
Pozwólcie, że się nimi podzielę:
Metoda 1. „Dopóki postać żyje, zbiera doświadczenie”
Ten system wybitnie sprawdza się podczas krótkich,
epizodycznych spotkań. Zawsze proszę graczy, aby grając ze mną prowadzili wciąż
tę samą postać (Oczywiście nie jest to przymus), która tak jak długo żyje, tak
długo gromadzi na swoim koncie cenne punkciki. Co z tego że w poniedziałek
bohater gracza siekł się z mutkami w Neodżungli, a we wtorek handlował ropą z
gangerami z Hell Angels. Żyje, zdobywa doświadczenie, rozwija się. Idę nawet
dalej, prosząc, aby gracze u innych MG grali także tymi postaciami. Zmiany
poczynione na karcie to rzecz święta, nawet, jeżeli inny kolega po
hobbystycznym fachu wydaje się nadmiernie hojny. No dobrze, po pierwsze jest to
oczywista oczywistość, a po drugie, nie rozwiązuje problemu w postaci
konieczności chomikowania punkciorów i przymusowego zastoju w rozwoju postaci.
Ten zgrzyt ułagodzi druga metoda.
Metoda 2. „ Rozwój jest naturalną częścią rozgrywki”
Wiele kart postaci ma w miejscu gdzie zapisujemy punkty
doświadczenia dwie rubryczki: punkty zdobyte, informujące ile tych punktów
bohater nałapał w czasie swego mniej lub bardziej długiego, wirtualnego życia,
oraz punkty do wydania, informujące o tym ile tych drobnych perełek jeszcze
możemy przeznaczyć na zakupy. Druga metoda skłania mnie do spoglądania na
zbiorczą liczbę zdobytych punktów. Nie ważne, że gracze wydali wszystko, ważne,
że bohater w całej swojej postapokaliptycznej karierze osiągnął ich tak wiele.
Po tym jak licznik nabije odpowiednią wartość, gracz może w ramach darmowego
rozwinięcia podrasować swój współczynnik. Często zezwalam też na taką akcję po
zakończeniu pewnego znacznego rozdziału, z reguły będącego kampanią. W drugim
przypadku zastrzegam jednak, że nie można ulepszać najwyższego współczynnika.
Metoda 3. „ Zmiana Menu”
Chyba najprostszą metodą jest zmiana cennika, według którego
dokonujemy zakupów w trakcie rozwoju. Trzeba jednak pamiętać, że należy w tym
względzie zachować umiar, aby nie dopuścić do zbyt mocnego „podpakowania”
postaci niewielkim kosztem. No chyba, że gracze tego sobie właśnie życzą.
Metoda 4. „Zadania domowe”
Metodę tę stosowałem w czasie prowadzenia kampanii w
Warhammera (17 sesji!) i od tego czasu za zgodą graczy zagości na stałe przy
każdej rozgrywce planowanej na minimum dwie sesje. Po zakończeniu sesji i
rozdaniu punktów doświadczenia gracze w ramach aktywności pozasesyjnej mogli
zdobyć dodatkowe bonusy. Oczywiście nic za darmo. Tak naprawdę każde działanie
gracza wiązało się z jego pracą na rzecz urozmaicenia świata gry lub
fabularnego pogłębienia własnej postaci lub całej drużyny. Z reguły sprowadzało
się to do tworzenia przedmiotów, BN-ów czy opisywania ciekawych zdarzeń,
automatycznie wprowadzanych do gry. Działanie takie pozwala zintensyfikować
całość rozgrywki, a graczom umożliwiało szybszy rozwój swoich pupilków, w pełni
jednak wypracowany zarówno fabularnie jak i poprzez rzeczywiste włożenie w cały
proces nieco pracy.
Zarzucę przykładem: Jednoręki
Pete, handlarz z Appalachów, chciał poprawić swoje umiejętności strzeleckie.
Umówiłem się z graczem, że znacznie obniżę mu cenę za ten dodatkowy punkt,
jeżeli opisze mi jak udało mu się znaleźć nauczyciela i skąd wziął dodatkowe
środki na amunicję, z którą nie było u niego najlepiej. Zero ograniczeń – gracz
miał wolną rękę. W krótkim tekście opisał nowego BN-a, stworzył z nim nowe
powiązania i wypełnił kilka dni z życia postaci ciężką pracą przy skórowaniu
jaszczurek, wieńczoną kilkugodzinnym, intensywnym strzelaniem do tarczy. Gracz
dostał zniżkę, nowego znajomego, fabularnie wrósł w lokację oraz narobił sobie
długów w sklepie z bronią i amunicją u pewnego nieprzyjemnego typka. Wszystko
to po ustaleniach z graczem.
Zaprezentowane powyżej metody pozwalają nieco uatrakcyjnić
pierwotne zasady przyznawania i wydawania PD oraz marginalizować pewne wynikłe
w związku z tym problemy. Odpowiednia konfiguracja postępowania z problemem
zależy oczywiście od oczekiwań graczy oraz ich gotowości do dodatkowej pracy.
http://allgemeinefestung.blogspot.com/2014/06/karnawa-blogowy-56-punkty-doswiadczenia.html
OdpowiedzUsuńPrzypadek?
Absolutny brak przypadku. Tekst zainspirowany tematem KB i zgłoszony oficjalnie w komentarzu. Dzięki za czujność!
UsuńDzięki za wpis do Karnawału Blogowego.
OdpowiedzUsuń