5.10.2014

Wojownicy Autostrady: Zemsta (Zalążek przygody)



Teksty i grafiki powstały jakiś czas temu na konkurs portalu „Orbital”. Zamieszczam je teraz na blogu. Stanowią idealne tło pod krótką i intensywną przygodę na autostradzie. W założeniu ma być to krótki epizod polegający na walce z gangerami z wykorzystaniem pojazdów (Pomocne przy tym mogą być rozwinięcia zasad zawarte w dodatku pt. „Wyścigi”, choć nie jest to konieczne.). Jest to też idealna okazja do wprowadzenia klimatu rodem z Mad Maxa (Zwłaszcza pierwszej części.).

Kilku Wojowników Autostrady od kilku dni próbuje zwerbować dodatkowych ludzi do walki z Gangerami, zwanymi Krwawymi Psami. Sprawa jest paląca, bo chodzi o pomszczenie jednego z towarzyszy, Jaffa „Maniaca” Minora, który zginął w starciu z gangiem. Miejscowi mówią, że gangerzy solidnie oberwali, ale wciąż znaczna ich liczba działa w okolicy. Dla Wojowników, którym przewodzi Old Spike, jest to sprawa honorowa. Szukają zabijaków którzy wesprą ich w ich dążeniach do eksterminacji gangu, w zamian za udział w łupach.

Bohaterowie mogą wcześniej zauważyć kilka wskazówek, które potencjalnie pomogą zainteresować ich całą sprawą:

W osadzie można natknąć się na nekrologi...


… oraz ogłoszenia,...


… a na drogach widnieją takie oto znaki:



Wojownicy Autostrady podsłuchani w knajpie:

…wszyscy mają jakąś motywacje, Jeff goni Gangerów, bo spalili jego wioskę, Natasha, bo ją kiedyś kilku zgwałciło, Gan Lee, bo ich nie lubi, a Ty, bo musisz chronić karawany…Tylko ja jakoś nie mogę nic wymyślić… Mi to zwisa… Czuję chyba po prostu, że do niczego innego nie nadawałabym się. Tak naprawdę, to do tych gości nic nie mam. Ot, znaleźli sobie receptę na życie…taki jest świat. A teraz siedzę tutaj, i piję za krwawe pieniądze! Burmistrz zapłacił mi za dwóch gości z Dark Visions…Nic do nich nie miałam…

Pijana Victoria ‘Clawfinger’ Sanquez w barze u Grubego Chińczyka



Pozwól maleńka, że stary wilku coś ci szepnie za ten marny browar, który mi postawiłaś. Jeszcze parę lat temu dokonywałem żywota jako farmer. Było głodno, chłodno i kijowo, a siły marnowało się na zmuszenie ziemi do urodzenia karłowatych roślin, które przed wojną nie trafiłyby nawet na kompost. Przyjechałem kiedyś w te okolice z zielskiem na sprzedaż, i spotkałem gościa, tak jak ty spotkałeś mnie. Mówili na niego ‘Dizzy’ – zdrowo powalony czarnuch, ale jeden z lepszych wojowników, jakiego znałem. Co? Nie. Nie żyje. Spłonął w swoim samochodzie trzy lata temu…Hej młoda! Dokąd idziesz?!

Old Spike w rozmowie z kobietą szukającą zajęcia.


Coś ci powiem, młody. Jeżeli zostaniesz jednym z nas, będzie to najlepsza decyzja w całym, Twoim, zasranym życiu. Osiem lat temu byłem tak jak ty zwykłym rolnikiem. Cały dzień słońce paliło mnie w kark, tylko po to, żebym mógł wyciągnąć z ziemi śmierdzącą kapustę. Jej smak prześladuje mnie do dziś. Przyjechałem tu wtedy, żeby ją sprzedać, i spotkałem gościa, tak jak ty spotkałeś mnie. Mówili na niego ‘Dizzy’ – zdrowo powalony czarnuch, ale jeden z lepszych wojowników, jakiego znałem. Nie żyje już co prawda. Spłonął w swoim samochodzie trzy lata temu. Takie ryzyko! Ale nie bój nic. Alfred Grubas wycofał się z wojaczki, i też spłonął, tyle że w swoim domu, pilnując, żeby dzikie psy nie zjadły trzech chudych krów. No więc, spotkałem ‘Dizzego’, i jak zaczął mi smęcić o byciu Wojownikiem Autostrady, to jedyne co chciałem zrobić, to wziąć nogi za pas. Ale mnie upił, i następnego dnia siedziałem wraz z całą ekipą w opancerzonej furgonetce. Myślałem tylko o tym, żeby jak najszybciej sprzedać kapustę i zwiewać do rodzinnej wiochy. Dopóki nie zobaczyłem, co Gangersi zrobili z karawaną. Coś we mnie pękło, a w miejsce szczeliny wlała się najgorętsza nienawiść, jaka tylko może wytworzyć w sobie człowiek. Porzuciłem wszystko…Żonę, śmierdzącą kapustę i rodzinną wioskę. Teraz już ósmy rok sprzątam. I uwierz mi! Było ciężko, ale wdzięczność oczach mieszkańców zapadłych dziur, takich jak ta, i pełne uznania uśmiechy kolegów po fachu, to najlepsza rzecz, jaka mnie w życiu spotkała. Nie żałuję. Jesteśmy jak Gang, tyle że po tej dobrej stronie. Gdy zginiesz, a nastąpi to prędzej czy później, wiedz, że są gdzieś goście, którzy będą Cię pamiętali. No a teraz napij się, młody! Na mój koszt…

Old Spike w rozmowie z młodym wieśniakiem.


Uwielbiam tę uczucie! Johnson na nieczynnym wiatraku daje znak, że Gnojki chwyciły przynętę. Ruszamy! Rozpalone do czerwoności motory ochłodzą się w pędzie wiatru. Miejmy nadzieję, że grupa Młodego Wilka też ruszy w tym momencie, jak nie, to więcej Śmieci do sprzątnięcia dla nas. Atakujemy z boku. Na pełnym pędzie! Kilku gości już zauważyło, co jest grane, i rusza w naszą stronę. Młody Wilk dobrze wyczuł moment, i już atakuje z drugiej flanki. Motor drży na wybojach. Czas zapoznać panów z moją drogą Betty. Pieprzyć pistolety  maszynowe, pieprzyć krótką i poręczną broń! Nic nie jest tak skuteczne w ataku, jak chmura śrutu wywalona naraz z dwóch oberżniętych luf. Nawet nie trzeba zbytnio celować. No Betty! Pokaż im! Pomścimy śmierć ‘Maniaca’!!!

Pitt ‘Pittbull’ Lee opowiadając o ataku na gang Krwawych Psów



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz