28.04.2011

Barowe Opowieści #12


Burza piaskowa dała nam się solidnie we znaki i niemal przez cały dzień starłem się usunąć zwały piachu sprzed wejścia do baru. W barze siedzi dziś niemal cała okolica, starając się choć trochę odsapnąć od całodziennej harówki. Dziś będzie na bogato, bo przed kilkoma godzinami zawitała do nas karawana kupiecka z Dallas. Ludzie w końcu mogli wymienić gromadzone gamble na leki i amunicję, a jak zaopatrzyłem się w kilka Teksańskich alkoholowych specjałów. Każdy ma ochotę wypić coś mocniejszego, więc myślę że przez kilka kolejnych dni będę w stanie serwować tylko wodę i jakieś piwne popłuczyny, jaki jeszcze zostały mi z zapasów. Jak się bawić, to się bawić.

Po raz dwunasty spotykamy się w tym barze aby posłuchać przeróżnych opowieści z wszystkich zakątków Zasranych Stanów. Jako szanujący się barman muszę dbać o swoich klientów, toteż serdecznie zapraszam do zapoznania się z dzisiejszym repertuarem historyjek.

Zaczniemy od starego raportu na temat pewnej Molochowej zabaweczki. Jest to chyba przykład tego że Blaszak ma nie po kolei w procesorach wypuszczając taki badziew.

Link: Inne materiały – Bestiariusz – Infektor

Tę historyjkę opowiadał mi pewien staruszek, któremu za darmochę sprezentowałem szklankę wody. Podobno był świadkiem tego, jak w jednym miasteczku po ataku w 2020 roku rozkręciła się niezła impra. Prawdziwe Death Parade.

Link: Opowiadania – Imprezka

Jeżeli na sali są jacyć Sędziowie, proszeni są teraz o wyjście na papieroska na zewnątrz. Czas na opowieść o tym jak szybko dorobić się w Nowym Jorku na transporcie towarów. Niekoniecznie pod nadzorem tamtejszych władz.

Link: Inne materiały – Szemrane Interesy – Nowy Jork: Przemytnicy

Tym razem na spacerek powinni wyjść duchowni i kaznodzieje, i niech nie zapomną pobłogosławić frontowych drzwi mojego zacnego zajazdu. Rzecz będzie o sekciarzach którzy w Salt Lake City zastąpili zwykłych bandziorów w roli grabieżców i wyzyskiwaczy.

Link: Inne materiały – Szemrane Interesy – Salt Lake: Sekciarze

Co dokładnie wydarzyło się w knajpie u Rudej Cindy, nie wiadomo aż do dziś. Pamiętam tylko że znaleziono tam panienkę którą ktoś wyprawił jak prosiaka. Jakiś kultysta czy standardowy w tych czasach szaleniec? Cholera ich tam wie. Ważne że w naszej skromniej mieścinie nic takiego się jeszcze nie wydarzyło.

Link: Scenariusze – Morderstwo u Rudej Cindy

That’s all Folks! Do zobaczenia na kolejnej pogawędce przy barze

1 komentarz: