Tekst ten napisany został na konkurs na Neuroshimowego Bohatera Niezależnego, organizowany przez portal fantastyczny Gameexe. Ponieważ cały tekst został opublikowany tamże, nie chciałbym dublować go, szanując pierwszeństwo portalu. Poniżej prezentuję króciutki fragment tekstu, a pod spodem znajdziecie bezpośredni odnośnik do całości, zamieszczonej na portalu Gameexe. Przepraszam za utrudnienia.
"Coś dziwnego przykuło uwagę Diany. Nie mogła uwierzyć w to co widzi. Nadpalona plandeka poruszyła się. Coś tam się rusza! Coś zdarło resztki brezentowej osłony, odsłaniając… o mój Boże…To Juggernaut! Widziała takiego na wojskowych grafikach, jakie pokazał jej kiedyś dawny chłopak, który przepadł gdzieś później na Froncie. Poznałaby tę bestię wszędzie. Ogromy, budzący grozą gąsienicowy pojazd, obudowany wieżyczkami pomiędzy którymi znajdował się ludzki korpus.
Hybryda kręciła się prze chwilę, jakby zastanawiała się co się dzieje, po czym stalowe ramiona zerwały blokady, i pojazd stoczył się na ziemię, wywołując odczuwalne wstrząsy. Sprzężone karabiny osadzone w wieżyczkach napełniły powietrze strumieniem rozgrzanego ołowiu, który z iście chirurgiczną precyzją masakrował bandytów pozbawionych solidnej osłony. Klapa jednej z wieżyczek odsunęła się, i w kłębach dymu z charakterystycznym cmoknięciem kilka 40 milimetrowych granatów poszybowało w kierunku innej grupy napastników, umykającej z zajmowanych wcześniej stanowisk. Kilka eksplozji później nie było już nikogo kto z tej strony mógłby próbować uciec. Główne działko obróciło się jeszcze kilka razy, posyłając krótkie serie, po czym zamilkło i stanęło w miejscu. Na polu bitwy zapadła cisza. Pozostali przy życiu Posterunkowcy gapili się na maszynę, bojąc się wykonać najdrobniejszy ruch..."Link do całego tekstu:
Postać - Jerry Juggernaut
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz