- Jeszcze tylko dwie godziny i fajrant! – Bull próbował przekrzyczeć pracujące obok maszyny.
- Podobno u Grubej Betty dziś dowieźli przedwojenną wódę – po czole pracującego obok mężczyzny popłynęły krople potu, żłobiąc bruzdy na pokrytej pyłem skórze.
- O ile Gruba Betty nas wpuści, po tej ostatniej rozróbie. Chłopaki z kopalni Walda nieźle oberwali.
Gwałtowny błysk wyładowania elektrycznego przerwał rozmowę. Mężczyźni przecisnęli się w kierunku dymiącej maszyny wiertniczej.
Bull sycząc z bólu uniósł rozgrzaną klapę w świetle latarki lustrując popalone przewody.
- No niestety na dziś ta maszyna ma dość. Mówiłem staremu, że trzeba nam fachowca, to mówił, że niedługo przyjedzie. Sukinsyn gada tak od miesiąca. No dobra. Jak to przestygnie to demontujemy i trzeba użyć kilofów, bo mamy jeszcze kilka wózków do wysłania na górę. Sprawdź stan.
Jeff przetarł rękawem zabrudzony monitor miernika bezpieczeństwa, sprawdzając stan wskaźników. Bull odsunął maszynę i ponownie wrócił do pracy Jego towarzysz sprawdził wskaźniki i popijając wodę z manierki obserwował jak kilof z ogromną mocą wbija się w skałę, odłupując solidne kawałki. Teraz trzeba będzie jeszcze załadować urobek na wózek. Przez chwilę dało się odczuć niewielki wstrząs, jakich wiele każdego dnia nawiedza te prymitywne kopalnie. Kawałek niewielkiej skały oderwał się od stropu i spadł z łoskotem tuż obok nogi Bulla. Jeff poprawił kask i z jękiem chwycił łopatę. Już niedługo koniec zmiany. Gorący posiłek i równie rozgrzewający alkohol. A za dwa dni odłoży tyle, że znowu odwiedzi piękną Marię w przybytku Pani Cuong.
Być Górnikiem . . .
Aby być górnikiem, trzeba mieć jaja ze stali lub mieć autodestrukcyjne skłonności. Najlepsi to zarówno twardziele jak i samobójcy, bo jak inaczej nazywać gości, którzy dobrowolnie schodzą pod ziemię lubiącą zamykać swe ofiary w skalnych trumnach? Jesteś jednym z nich? Szacunek! Górnicy to „niewidzialni bohaterowie”. Nie służą w pierwszej linii, ale pracując równie ciężko starają się wycisnąć z Matki Ziemi jak najwięcej. Wszystko to ku chwale ludzkości. Wszystko to po to żeby chłopaczek z Alabamy i dziewczynka z Minnesoty mieli na co dzień czym pruć w pieprzone Blaszaki. Schodząc pod ziemię rzucają wyzwanie żywiołom, z którymi nikt jeszcze nie wygrał. Czasem przychodzi zapłacić im za to najwyższą cenę. Uwierz mi, wolałbym zginąć podziurawiony przez kule na Pustkowiu, niż odcięty od zbawczej powierzchni, modląc się o szybką śmierć. Tylko silni charakterem i ciałem nadają się do tej pracy. Notoryczny mrok, klaustrofobiczne przestrzenie, wiszące w powietrzu niebezpieczeństwo – to codzienność górniczego życia. Jeżeli radzisz sobie pod ziemią, poradzisz sobie na powierzchni. Mówi się, że Meksowie to mężczyźni z krwi i kości. Nikt im nie podskoczy. To samo mówi się też o górnikach. Co by było gdyby goście z Hegemonii zaczęli pracować pod ziemią... Jesteś z Hegemonii?...No to ja…tego…pójdę już…
Niestety na tym świecie nic nie jest pewne. Tragiczny wypadek, katastrofa, zajęcie kopalni, bunt lub bankructwo właściciela sprawiają, że znaczna część górników jest zmuszona szukać szczęścia gdzie indziej. Ale spokojnie – kopalnia to twarda szkoła. Kto radził sobie pod ziemią, ma duże szanse na przeżycie na pustkowiach. Niewielu górników decyduje się na błąkanie po pustkowiach. Przedstawiciele tej profesji są chętnie przyjmowani do Gildie Archeologów lub wynajmowani przy eksploracjach prowadzonych pod ziemią. Uwaga!
Na koniec mam smutną nowinę dla przedstawicielek płci pięknej. Niestety ta profesja nie jest dla was…przynajmniej nie w Federacji Appalachów.
CECHY ( Wybierz jedną z nich ) :
DO IT YOURSELF
Pewne prawo mówi, że sprzęt najczęściej psuje się wtedy, kiedy jest najbardziej potrzebny. Rozkraczona wentylacja, przepalone przewody, migoczący monitor i pęknięte kolo zębate – wszystko to dla ciebie norma. Na starcie umiejętności pakietu „Technika” oraz umiejętność Maszyny Ciężkie masz na pierwszym poziomie.
KRECI ZMYSŁ
Lata pracy w półmroku nauczyły cię wykorzystywać pozostałe zmysły. W ciemności wszystkie testy umiejętności z pakietu Spostrzegawczość i Kamuflaż są dla ciebie łatwiejsze o 30 %
GÓRNICZE ZNAJOMOŚCI
Ciężka praca łączy i zbliża ludzi. Na wybranym przez Ciebie terenie przemysłowym, na którym pracowałeś, masz dodatkowo jednego Przyjaciela Na Śmierć i Życie. No to opowiedz mi w końcu o tym kumplu, który wyciągnął cię z zawalonego szybu…
==============================
FOLKLOR
Co prawda kopalnie można spotkać niemal w całych Zasranych Stanach, ale nigdzie indziej ich zagęszczenie nie przybiera tak monstrualnych form jak w Federacji Appalachów. Wspólna praca i narzucony odgórnie model społeczny pozwoliły na wyodrębnienie górników z szarej masy przeciętnych pochłaniaczy promieniowania.
W Federacji wszystko jest jasne – jesteś na górze, jeśli jesteś posiadającym ziemię i majątek szlachcicem. Jeżeli jesteś przysłowiowym gołodupcem, ale masz trochę krzepy w dłoniach, zostajesz wojownikiem w służbie szlachcica, lub zakładając, że masz trochę oleju w głowie możesz zostać podwładnym szlachcica, sprawującym pieczę nad jego włościami. Przyjmijmy, że nie nadajesz się nawet do tego lub paskudny los sprawił, że rodzice nie byli szlachetnie urodzeni. Wtedy zostajesz plebejuszem. Robolem zasuwającym pół dnia za miskę pszennego kleiku. Pomijając to wszystko, nawet jeśli jesteś szlachcicem, a nie byłeś dość szybki by spieprzyć przed siatką łowców niewolników, lądujesz na samym dnie drabiny społecznej, i od plebsu różnisz się tylko tym, że oni są wolni. Ale głowa do góry. Ciut niżej od ciebie są jeszcze mutanci. Teraz uważaj, bo jeśli po trzech piwach przyjdzie ci do głowy nazwać górników plebejuszami, prawdopodobnie wygrałeś właśnie bilet do piekła. Górnicy plasują się trochę niżej od wojowników, a trochę wyżej od plebsu. I radzę ci o tym nie zapominać. Wśród wielu górników znajdziesz szlachetnie urodzonych, którzy dobrowolnie lub pod przymusem obrali taką ścieżkę. Oczywiście gros górników w Federacji pochodzi z okolicznych terenów. Nie brak jednak przedstawicieli tej profesji urodzonych w innych częściach ZSA, a przybyłych w to miejsce w nadziei na polepszenie swojego życia.
Górnikami mogą zostać tylko silni i odporni psychicznie mężczyźni. Gość, który nie jest w stanie przez kilka godzin kruszyć skały za pomocą kilofa, lub będzie wrzeszczał, gdy tylko poczuje wstrząs, nie ma szans na dłuższe zagrzanie miejsca na dole. Skierują go do najlżejszej pracy, a przy byle okazji wywalą. Wtedy niestety już do końca życia towarzyszyć mu może negatywna reputacja i brak szacunku wśród górników. Być górnikiem to pracować w zespole. W zależności od wielkości kopalni, na tej samej, dwunastogodzinnej zmianie pracuje kilku do kilkunastu chłopa. Widząc te same gęby przez kilka lat, dzieląc z nimi radości i smutki i przeżywając wspólnie niebezpieczne chwile, nie sposób nie czuć się wspólnotą. I nawet jeśli jeden z drugim wkurza cię tak, że masz ochotę go zabić, to i tak w momencie niebezpieczeństwa rzucisz mu się na pomoc. Nie ważne czy będzie tobą kierować prawdziwa troska, czy chęć uniknięcia zespołowej stygmatyzacji, to i tak gość który tak ci działa na nerwy wie, że może na ciebie liczyć. Zespól pracuje wspólnie, i wspólnie jest rozliczany za swą pracę. Jeżeli ktoś zginie, to w ten czy inny sposób opłakuje go każdy członek zespołu. Jeżeli gangersi przyczepią się do jednego z górników w barze, mogą być pewni, że kilku krzepkich kumpli zawsze stanie w jego obronie. I właśnie dotarliśmy do ważnego elementu wspólnej kultury. Praca pracą, ale co dalej. Przecież nie tylko pracą i snem człowiek żyje, jak to się mówi w Federacji. Funkcję rekreacyjną przejęły popularne wśród plebsu bary. Tam górnicy mogą zrelaksować się po pracy, zjeść ciepły posiłek i wypić kilka kolejek. Tam wieczorami kwitnie górnicze życie. Opowieści, przechwałki, gambling, rywalizacja – to wszystko można znaleźć w karczmach. Tam możesz zagrać Stone - miejscową odmianę przedwojennego pokera ( różniącą się od oryginały niemożnością podbijania stawek. Płacisz umówioną sumę na początku gry i za każde zwycięstwo w pojedynku karcianym osiągasz punkt. Wygrywa ten, kto osiągnie piętnaście punktów. Zwycięzca zgarnia wszystko, ale ma obowiązek postawić kolejkę) Można spotkać tam również inne rodzaje rywalizacji, jak popularne lotki. Jeżeli jesteś górnikiem bez zatrudnienia, to również tam znajdziesz potrzebne informację. Masz sprawę do górników, lub poszukujesz któregoś z nich? Jak w dym wal do najbliższej karczmy. I pamiętaj, że każda kopalnia ma ulubione knajpki, gdzie wręcz tradycyjnie spotykają się po pracy aby podładować akumulatory. Ciekawy jest również inny aspekt tego wieczornego życia. Bardzo często na tym samym terenie spotykają się górnicy pracujący dla różnych, często zwaśnionych właścicieli ziemskich. Wtedy lepiej wcisnąć się w ciemny kąt, i cierpliwie czekać aż chłopaki się zmęczą. Bitwy takie mają określone reguły, jak choćby zakaz używania jakiejkolwiek broni. Można narzekać na swojego chlebodawcę, ale w takich sytuacjach obowiązuje zasada lojalizmu. I nie ma co się dziwić, gdy po bitwie zwycięzcy piją z przegranymi…
CIEKAWOSTKI
Spośród wielu górniczych legend, ta o Duchu Ziemi jest bodajże najpopularniejszą i najbardziej znaną. Wielu górników twierdzi, że widziało lub słyszało Ducha. Mój kumpel dorwał kiedyś starą książkę, w której była mowa o niebezpiecznych, halucynogennych gazach uwięzionych w ziemi, ale co on tam może wiedzieć. Duch Ziemi istnieje. Górnicy raz w miesiącu w specjalnym miejscu składają niewielkie ofiary, prosząc Ducha Ziemi o wybaczenie za naruszanie jego siedziby.
Górnicy za swoją pracę dostają zapłatę w formie talonów żywnościowych. Talony te tworzone są na bazie starych banknotów dolarowych. Opatrzone są pieczęcią i specjalnym numerem. Podrabianie talonów jest karane śmiercią. Realizacją ich zajmują się specjalne magazyny. Tego typu waluta jest popularna i w pełni respektowana na terenach sąsiadujących z terenem kopalni.
Załoga kopalni może być bezpośrednio wykorzystywana jako wsparcie sił zbrojnych. Wielu właścicieli ziemskich wynajmuje instruktorów, aby zapewnić górnikom podstawowe szkolenie z obsługi broni.
Próby całkowitego zastępowania górników niewolnikami nie przynoszą oczekiwanych korzyści. Tylko świadomie i dobrowolnie angażujący się w pracę ludzie są w stanie z odpowiednią skutecznością i efektywnością zajmować się wydobyciem. Utrzymywanie górników, z ich wygórowanymi potrzebami, na dłuższą metę opłaca się bardziej. Praca niewolników sprawdza się tylko w kopalniach zbyt niebezpiecznych, aby pracowali tam wolni górnicy.
Górnicy stanowią dość konkretna siłę, z którą trzeba się liczyć, i której nie można zaniedbać. Przekonał się o tym hrabia Von Molke, którego nieudolne postępowanie i lekceważenie górników doprowadziło do wybuchu buntu. Próba odbicia kopalni zakończyła się niepowodzeniem. Pięciodniowe oblężenie zmusiło buntowników do wysadzenia kopalni i podjęcia walki na powierzchni. W trakcie krwawych walk kilku ludzi zdołało wyrwać się z okrążenia.
Federacja Appalachów stosuje system oznakowania górników. Jest to swoista wizytówka i dowód na to, że naprawdę byłeś górnikiem. Zazwyczaj przyjmuje to formę prymitywnego tatuażu lub wypalonej blizny. Znak taki, zgodnie z zawartymi pomiędzy szlachtą porozumieniami, składa się z symbolu górnictwa – Kilofu i kasku z latarką, oraz nazwę kopalni, a pośrednio nazwisko szlachcica, u którego służyło się wstępując na drogę zawodową. Pod spodem umieszczono numer, pod jakim dana osoba została wpisana do kopalnianej ewidencji.
# Tatuaż ewidencyjny górnika zabitego podczas tłumienia buntu w kopalni Molke 2
Witam.:) Gratuluję ciekawej profesji. Osobiście uważam, że to dobre uzupełnienie F.A.
OdpowiedzUsuńA druga sprawa... Co się stało z moorholdem?
jeżeli możesz odpisz na sidleniwiec666@gmail.com
Sidson